Kajakiem wśród gwiazd
Relacja z wycieczki w Chile
Miłośników dalekich wypraw zapraszamy na wycieczkę do Chile. W naszej ofercie autorski program w Chile - Radka Smyka, który spędził w tym kraju kilka lat i świetnie zna tamtejsze realia. Poniżej jego krótka relacja z jednej z wielu eskapad do niezwykłego miejsca, jakim jest Kraina Jezior Chilijskich.
W Chile jest mnóstwo fantastycznych miejsc, które odwiedziliśmy wspólnie z żoną - chociażby Pustynia Atacama, La Serena, Valparaiso czy Wyspa Wielkanocna. Jedna wyprawa pozostanie jednak na zawsze w naszej pamięci.
Kraina Jezior Chilijskich
W końcu chilijskiego lata na przełomie lutego i marca ruszyliśmy z Santiago jakieś 1000 kilometrów na południe i dotarliśmy do Regionu Los Lagos, czyli Krainy Jezior. Zatrzymaliśmy się w urokliwym miasteczku o nazwie Puerto Varas. Stąd mieliśmy blisko do stolicy regionu, dużego, portowego miasta Puerto Montt oraz do uroczego Frutillar, gdzie osadnicy niemieccy zostawili swoje jednoznaczne piętno. Puerto Varas i Frutillar są położone nad Jeziorem Llanquihue, a nad otoczeniem dominuje majestatyczny wulkan Osorno (2662 m npm). Jezioro to jest powulkaniczne, bardzo głębokie, zarazem krystalicznie czyste i ogromne - o powierzchni 860 km kw.
Kajakiem po Chile i wspinaczka na wulkan Osorno
Mamy ze sobą kajak i wybieramy się na całodzienne kajakowanie. Dopływamy do niewielkiej miejscowości o nazwie Llanquihue, gdzie zjedliśmy najwspanialszą tradycyjną zupę zwaną cazuela, czyli rosół chilijski na kurczaku podany na talerzach przypominających głębokie półmiski. Porcje nam zaserwowane wyglądały, jakby miały poskromić wilczy apetyt i tak też było w naszym przypadku. Wracamy wiosłując w kierunku Puerto Varas. Zapada noc, a my płyniemy po jeziorze. Widzimy gwiazdy nad głowami, które odbijają się w ciemnym lustrze wody. Pytam Hellen – czy ty wiesz, że pod nami jest jakieś 400 metrów głębokości. Hellen zamiera i nie może uwierzyć. Lepiej wracajmy szybko do hostelu, bo kto wie jaka „criatura” czai się w czeluściach głębin jeziora Llanquihue. Któregoś dnia dotarliśmy do Jeziora Wszystkich Świętych ukrytego pośród wzgórz i lasów oraz do wodospadów Saltos de Puyuhue. I w końcu wulkan Osorno, który zdobyliśmy i szczęśliwi mogliśmy podziwiać niesamowity widok na Jezioro Llanquihue.
Niezwykłe widoki i niezapomniane spotkania
I na koniec wyprawa na Chiloé, do niemal mitycznej krainy lokalnych stworów Trauco i Fiony. Chiloé to największa wyspa na całym kontynencie południowoamerykańskim. Po raz pierwszy w życiu obserwujemy z bliska kolonię pingwinów Humboldta i Magellana w naturalnym środowisku, na wyspie w miejscowości zwanej Puñihuil. Podziwiamy palafitos w Castro, docieramy do Quellon – historycznego punktu końcowego Autostrady Panamerykańskiej, a także gasimy zarzewie pożaru lasu bambusowego w pobliżu Parku Narodowego Tantauco. Tutaj podobno docierali piraci i ukrywali swe skarby. I dajemy temu wiarę stojąc naprzeciwko niewielkiego sklepu żelaznego w Dalcahue o nazwie „Donde Barba Roja”, czyli „U Czerwonobrodego”, skąd po chwili wychodzi człowiek w kapeluszu i z długą czerwoną brodą uśmiechając się zawadiacko do nas. Ale tę opowieść zostawimy na następny raz...
Tak wspomina Chile Radek. Sprawdź nasz autorski program wyjazdu do Chile (link) i zobacz jak może wyglądać Twoja wyprawa do tej pięknej krainy! Zadzwoń: 510-645-115 lub info|rimac.com.pl| style="background-color: rgb(255, 255, 255); text-align: justify;"|napisz| - wspólnie opracujemy wyjazd Twoich marzeń. Pamiętaj, że każda nasza wyprawa jest szyta na miarę i dostosowana do Twoich zainteresowań i potrzeb!
Zapraszamy!